16.06.2022, 14:16
Trwający aktualnie sezon F1 naszpikowany jest fenomenalnymi emocjami i to nie podlega wątpliwości. Kibice motosportu myśleli, iż gigantycznym faworytem do tytułu mistrzowskiego Formuły 1 kierowców po pierwszych wyścigach jest Charles Leclerc. Ferrari po inauguracji sezonu wyglądało doskonale i sporo wskazywało na to, że to właśnie włoska ekipa uszykowała najlepszy samochód na sezon 2022. Do formy doszedł jednak finalnie mistrz świata z poprzedniego sezonu, który zaczął wygrywać wyścig za wyścigiem. Max Verstappen zdołał nadrobić stratę mimo to, że zawodnik Ferrari miał naprawdę dużą przewagę w tabeli kierowców. Obecny sezon F1 według wielu kibiców motosportu jest znacznie bardziej interesujący niż ostatni, gdyż w rywalizacji o tytuł mistrzowski F1 liczy się więcej niż dwójka zawodników. W walce o mistrzowski tytuł F1 liczy się również Sergio Perez, czyli kierowca Red Bull Racing.
Podczas kwalifikacji doszło do serii niespodziewanych rozstrzygnięć i należy zwrócić na to uwagę. Wielbicieli sportów wyścigowych na pewno bardzo mocno zdziwić mogło to, iż z pola numer dwa ruszać będzie Fernando Alonso. Zespół Alpine Renault i Fernando Alonso przygotowali doskonałą strategię na kwalifikacyjną sesję, która dała im bardzo dobry wynik. Z miejsca numer jeden startował aktualny mistrz świata F1, który w ten weekend był kompletnie poza zasięgiem reszty kierowców. Podczas całego weekendu z uwagi na karę cofnięcia o 10 pozycji z powodu wymiany silnika Leclerc nie dał rady ścigać się w ten weekend z obecnym mistrzem świata F1. Jednak jego kolega z drużyny Ferrari, a konkretnie meksykanin Carlos Sainz JR także miał ochotę na pierwsze miejsce. Na torze na koniec wyścigu pojawił się safety car, który zniwelował różnice czasu między zawodnikami. meksykanin Carlos Sainz miał szansę zaatakować pozycję numer 1 po restarcie ścigania, lecz mistrz świata bardzo dobrze się bronił. To właśnie aktualnie panujący mistrz świata F1 w rozrachunku końcowym ukończył wyścig na lokacie numer 1, a meksykański kierowca dojechał na drugiej pozycji. Na miejscu numer trzy ściganie ukończył Lewis Hamilton. Bez cienia wątpliwości wyścig o Grand Prix Kanady był niesamowicie fascynujący i fani wyścigów będą pamiętać go naprawdę długo.
21.10.2020, 13:56
22.10.2020, 13:23