11.11.2020, 11:23
Ludzie zaciekawieni zagraniczną polityką, na pewno śledzili elekcję w Stanach Zjednoczonych. Największymi konkurentami byli obecny prezydent Donald Trump oraz wiceprezydent w czasie rządów Baracka Obamy - Joe Biden. Kandydat Demokratycznej Partii miał dość duże poparcie, dlatego też właściwie bez przerwy utrzymywał się na czołowym miejscu w ogólnokrajowych sondażach w czasie prawyborów. O możliwość zostania prezydentem walczył z Kamalą Harris u boku, w roli kandydatki na pozycję wiceprezydenta. Intrygującą wiadomością jest to, że nie jedynie przeważająca część Demokratów wsparła kandydaturę Bidena, ale także i jakaś część osób identyfikujących się z partią republikańską. Były wiceprezydent mógł też liczyć na poparcie od wielu osób pracujących w mediach, jak np. celebryci, aktorzy oraz piosenkarze. Dość ciekawym faktem jest to, że też Donald Tusk - były premier Polski, ale także obecny przewodniczący Partii Ludowej, okazał aprobatę dla Bidena i jego kandydatury. Oficjalnie, Joe Biden pobił przeciwnika większością punktów i to on został ogłoszony 46. prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Zdobycie prowadzenia w rankingach przez Joe Bidena jest konkretne, w końcu ponad siedemdziesiąt siedem milionów Amerykanów postanowiło dać na niego swój głos. To o ponad 5 milionów więcej osób, niż oddało głos na przedstawiciela Partii Republikańskiej, w takim razie głosy w procentowym przeliczeniu różnią się o tylko 3,4%. Tym samym, kończący kadencję prezydent powiadomił, że ma zamiar podważyć rezultat, który - w jego mniemaniu - został nieprawdziwy, a głosy wysłane drogą listowną, były policzone po skończeniu procesu oddawania głosów. Rzecznicy z biura Trumpa mniemają, iż to właśnie w Pensylwanii oraz Michigan wykryto tego typu czynności, dlatego żądają skreślenia głosów, które trafiły do komitetu wyborczego po 3 dniach po zamknięciu lokali wyborczych, nawet jeżeli stempel miał odpowiednią datę, która indykowałaby, iż głos jest nadal znaczący. Podobno miały być też policzone głosy spóźnione, ale stanowi urzędnicy nie chcą uznać takich donosówraportów. Pragnąc obalić rezultat elekcji, ekipa Trumpa powinna uzasadnić fakt, iż takie nieprawidłowości pojawiały się na ogromną skalę. Jak na razie jednak, triumf Joe Bidena jest zdecydowany, tak więc to on został kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych.
18.11.2020, 13:14